kw.
26
FRIScar, czyli wybory Badacza, w działaniu Stratega
Czy wybrać auto to jest łatwa sprawa? Tyle marek, kolorów, roczników i podpowiedzi. Jak auto wybiera Badacz, w działaniu Strateg? Wsiądźmy do FRIScar i jazda!
Kryteria, kryteria, kryteria!
Badacz, który funkcjonuje w obszarze struktur musi ten proces zaplanować, rozpisać, rozrysować i wybrać kryteria. Dużo kryteriów. Badacz jest wnikliwy. Badacz często potrzebuje dodatkowych danych. Jeśli do tego wyboru dołącza się Strateg, który jest przepełniony ciekawością, to danych, które musi on zgromadzić może być zbyt wiele. Efekt: trudno w rozsądnym czasie zdecydować, co jest dla niego najlepsze. Zawsze przecież – czuje Badacz-Strateg – może być jeszcze coś, czego nie uwzględnił, co przewróci do góry nogami jego dotychczasowe ustalenia i będzie można zacząć od nowa. To zajęcie może być wciąż fascynujące. Bo Badacz-Strateg, poruszając się obszarze struktur i idei będzie fascynował się danymi, ich obróbką, dodawaniem nowych kryteriów. Będzie chciał dokonywać ich analizy i syntezy. Działać na poziomie raz ogólnym, raz szczegółowym. To jest dla niego zabawa. Zabawa jak każda inna.
Rozsądny, dokładny, systematyczny
Mój Badacz zdefiniował takie kryteria jak przede wszystkim roczny przebieg, częstość używania auta, odległości jakie typowo pokonuję. Do tego ważne są zużycie i rodzaj paliwa, wartość początkowa auta. Kiedy zaczyna działać Strateg to zastanawiam się, czy takie atrakcje jak nawigacja, podgrzewane fotele, czy automatycznie uruchamiające się wycieraczki są dla mnie ważne. Chyba nie są, nawet jak są ciut atrakcyjne. Badacz dodaje, że przyspieszenie jest kluczowe a prędkość maksymalna drugorzędna. Czy zawsze? – pyta Strateg, ale zgadzamy się przy opcji „przyspieszenie”. Generalnie silnik nie musi mieć powyżej dwóch litrów a koła nie muszą mieć 19 cali. Strateg dorzuca, że bardzo nie lubi stać w korkach, bo to taka stagnacja i nuda. I dochodzi do tego, że auto powinno być pojemne, bo często używam go wraz z całą rodziną: mają wejść wszystkie rzeczy, jakie pakujemy na wakacyjny wyjazd. Strateg poszukałby ładnej sylwetki, żeby nie jeździć czymś, co mu się nie podoba. To mógłby być mój wewnętrzny spór, czy traktować samochód jako manifestację mojej osobowości, osobistego stylu, czy sposobu na podkreślenie ego. Jednak daruję sobie: nie jestem fanem określonej marki, koncernu, koncepcji, czy turbo.
Co wybiera Badacz-Strateg?
Liczę, podliczam, wrzucam do Excela, kategoryzuję, dodaję gwiazdki, plusy i minusy i stwierdzam, że przecież mogę skorzystać z opcji alternatywnych. Żałuję, że nie mieszkam aktualnie na przykład w Mediolanie: jeździłbym skuterem. Ostatecznie jednak zwycięża koncepcja wypożyczania samochodu w razie potrzeby. Stąd korzystam z trzech różnych wypożyczalni. W jednej z nich mam platynową kartę: dostaję samochód wyższej kategorii. Korzystam z promocji. Łapię okazje nie zagłębiając się już do dna w opcje i pakiety. Po podliczeniu kosztów, które ponoszę wiem, że dla mnie to optymalne rozwiązanie, które uwzględnia moje podstawowe kryteria. Nie martwi mnie nawet pewna przypadkowość tego, czym mogę jeździć. Czasami dostaję auto o jakie poproszę, ale czasami trafia mi się niespodzianka. W ten sposób i Badacz jest syty i Strateg cały.