sty
22
Cztery pokoje, czyli wędrówka po Procesie FRIS®
„Prostota jest szczytem wyrafinowania” – powiedział kiedyś Leonardo da Vinci. „Genialne!” mówimy, gdy coś jest proste i łatwo aplikowalne w codziennym życiu, a jednocześnie wyjaśnia skomplikowane mechanizmy. W tle Procesu FRIS® są lata badań i skomplikowanej teorii, a w naszych rękach cztery plansze, które wyjaśnią ci większość trudności w zespole i w twoim osobistym działaniu na co dzień. Śmiało nadaję miano mu genialności, bo wiem, że poprze mnie każdy, kto z tego narzędzia skorzystał.
Nie wiesz, co to jest Proces FRIS®?
Przeczytaj najpierw ten artykuł: ABC Procesu FRIS®
Cztery pola, cztery kolory, każdy odpowiada za inny etap procesu. W najprostszych słowach: jest pomysł, jest plan, są ludzie i jest realizacja. Cztery pokoje, cztery śwaty. Przynajmniej raz w życiu w każdym z nich byłeś i stąd wiesz, w którym z nich jesteś u siebie, do którego zaglądasz, jak musisz, a którego unikasz jak zarazy.
Psycho – logistyka
W pokoju pierwszym jest pomysł. Tu usłyszysz głębokie nabieranie powietrza, tyle żeby wystarczyło na wypowiedzenie wszystkich pomysłów i ich alternatyw zanim zamienią się w kolejne. To żółty pokój – dom Wizjonerów, tu się pracuje całodobowo, tu się myśli horyzontalnie. Jak zostać wyrzuconym z żółtego pokoju? Recepta jest prosta – wystarczy zapytać o szczegóły.
Jeśli interesują cię detale, twój adres to pokój obok. Tu usłyszysz własne myśli, bo dla nich specjalnie przygotowano ten salon. Tu się liczy elegancja, tu się siedzi w meloniku trzeźwego myślenia, tu nie ma słów rzuconych na wiatr. To niebieski pokój – dom Badaczy. Eksmisja gwarantowana, jeśli spróbujesz przyspieszyć bieg spraw.
Potrzebujesz akcji skieruj kroki drzwi dalej. Nikogo nie ma? No cóż, tu się nie siedzi, tu się działa. Zielony pokój – dom Zawodników, przestrzeń materializacji i urzeczywistniania. Na ścianie znak zakazu gdybania. Stąd można wylecieć praktycznie za wszystko, bo szkoda czasu na sentymenty.
Poczułeś się tym stwierdzeniem urażony? Opatrzymy twoje rany, ale za ścianą – w pokoju koloru ambulansu. Czerwony pokój – dom Partnerów jest po pierwsze za duży. W zasadzie wystarczyłyby te stoliki przy ekspresie do kawy. Tu się opatruje rany, tu się gasi „międzypokojowe” pożary, świętuje zwycięstwa i opłakuje porażki. Ambulans i salon mediacji w jednym. Ratownicy z czerwonego są jak poduszki powietrzne pomiedzy pozostałymi pokojami.
Taki mały hotel FRIS®, w którym dzieje się każde twoje przedsięwzięcie. Wszystkie działania, zmiany, projekty, których się podejmujesz muszą przejść przez każdy z tych czterech etapów.
Konsekwencje unikania, czyli co jest Marsem dla twojej Ziemi
Tak się składa, że w czteropokojowym rozkładzie Procesu FRIS® każdy z nas ma swój kawałek podłogi. Pokój, w którym masz swoje biurko i nazwisko na drzwiach to ta część procesu, w którą angażujesz się najchętniej. Tam jest łatwo i przyjemnie, tam są twoje mocne strony i talenty. Tu się czujesz najbardziej naturalnie, w zgodzie ze sobą, jak ryba w wodzie.
Ale jest też taki pokój, do którego nie wchodzisz, często nawet wtedy, gdy grozi to zawaleniem projektu. Pokój, który omijasz szerokim łukiem to ta część procesu, do której najchętniej zaangażowałbyś zastępstwo (i czasami to jest rozwiązanie!). Tam czujesz się nie na miejscu, masz dyskomfort, odruchowo masz ochotę włączyć wsteczny bieg.
Świadomość tego, który pokój budzi twoją niechęć jest tak samo ważna jak odnalezienie pokoju twoich mocnych stron. Zastanów się, który z nich jest „Marsem dla twojej Ziemi”, a jest duże prawdopodobieństwo, że zidentyfikujesz przeszkody w realizacji celów swoich lub twojego zespołu.
Mapa unikania. Sprawdź co omijasz na twojej drodze do celu
Pokój żółty (Perspektywa Idei)
Jeśli Marsem dla twojej Ziemi jest pokój żółty, to jest duże prawdopodobieństwo, że reagujesz alergicznie na zmiany… Żółty pokój, w którym mieszka Perspektywa Idei to miejsce, w którym niewiadoma jest witana z uśmiechem, gdzie żongluje się alternatywnymi wersjami tego, jak mogłoby wyglądać twoje życie „gdyby”. Omijanie go może spowodować, że nie będziesz się angażował w nowe tematy, być może spędzisz kilkanaście lat pracując w tej samej firmie, nawet jeśli to nie to, co chciałbyś robić. Nie wchodzenie w świat Perspektywy Idei może spowodować, że będziesz kończył książki, które ci się nie podobają, że nie zaryzykujesz nowatorskiego podejścia do sprawy, nawet jeśli czujesz, że jest obiecujące. W zasadzie bez odwiedzenia tego pokoju nie stworzysz nic nowego.
Pokój niebieski (Perspektywa struktur)
Czmychający obok drzwi do niebieskiego pokoju są często ci, którzy wolą pozostać w świecie marzeń, gdzie wszystko jest możliwe. Marzenia nie lubią niebieskiego pokoju, bo to tu zdają najcięższy egzamin. W niebieskim pokoju mieszka Perspektywa Struktur, tu obłoki ściągane są na ziemię, padają pytania o szczegóły. Omijając niebieski pokój możesz mieć trudność wyjść poza teorię, bez struktur twój pomysł może ulec hibernacji lub zginąć w łatwopalnym słomianym zapale. W niebieskim pokoju odpowiada się na pytanie „co dalej?”, tu twój rozmazany akwarelowy szkic może przyjąć formę 3D. To tu zobaczysz szczegóły tego co „może być”. Omijając struktury nie dowiesz się czy twój pojazd na trzech kołach pojedzie, czy przepis na ciasto jest jadalny, a pomysł na krok milowy w rozwoju twojej firmy wykonalny. To jest pokój prawdy. Omijając go, albo pozostajesz w świecie marzeń, albo idziesz dalej, ale zbierając przy okazji materiał na książkę z cyklu: „Jakich błędów już nie popełnię”.
Pokój zielony (Perspektywa Faktów)
Jeśli przeszedłeś sprawnie przez dwa pierwsze pokoje, ale ostro wyhamowałeś w progu pokoju zielonego mam dla ciebie bardzo złą wiadomość. Praca, którą do tej pory wykonałeś jest bezużyteczna. Nie będę owijać w bawełnę, bo właśnie na nią w tym pokoju w ogóle nie ma miejsca. To jest miejsce materializacji twoich trzykołowych pojazdów, nowych receptur i rewolucji w firmie. Przekroczenie tego progu jest decydujące, tu jest strefa być albo nie być. Omijanie pokoju Perspektywy Faktów może być kuszące bo to, krótko mówiąc, pole walki. Tu jest konfrontacja ze światem, przeciwnościami, tu jest wejście w świat realu. Tu jest rzeczywiste składanie części twojego pojazdu z marzeń i pierwsza próbna jazda. Tu dowiesz się czy produkty, w które włożyłeś całą swoją pomysłowość, znajdą odbiorców. A jeśli rzeczywiście chcesz tych zmian w firmie, to tutaj spotkasz się z wszystkimi tego konsekwencjami. Dobra wiadomość jest taka, że omijając pokój faktów ochronisz się przed ewentualnymi porażkami i stratami. Bo nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi.
Pokój czerwony (Perspektywa relacji)
Niektórzy omijają ostatni czerwony pokój, co wydawać by się mogło na tym etapie bez znaczenia, a jednak ma to swoje poważne konsekwencje. Czerwony pokój, w którym mieszka Perspektywa Relacji to pokój przechodni. Tu się trzeba pojawiać na wszystkich etapach procesu. Omijając ten pokój skazujesz się na brak kontaktu z otoczeniem. Z tymi, którzy w twoich planach grają kluczowe role na każdym z etapów. Wyłączając Perspektywę Relacji ze swojego działania narażasz się na kilka niebezpieczeństw. Po pierwsze może zabraknąć chętnych do współdziałania w twoim projekcie, bo to tu budujesz sieć powiązań, która uniesie jego ciężar. Po drugie może się okazać, ze zrealizowałeś projekt tylko dla siebie – bo to w tym pokoju dowiadujesz się, jak zintegrować twój pomysł z resztą wszechświata, tutaj widzisz wyraźniej co się dzieje poza tym co tworzysz, jak reagują potencjalni odbiorcy i jakim językiem do nich mówić. Po trzecie może po prostu zabraknąć ducha i poczucia misji. W tym pokoju odnajdujesz inspirację i wiarę w twój projekt, którą miałeś na początku.
Czy rozpoznałeś już swoje strefy unikania? Do których drzwi zardzewiały już klucze? Odpowiedź na to pytanie powinna wyjaśnić twoje trudności w dążeniu do realizacji planów, pomysłów i marzeń.