maj
25
Autentyczność pod ostrzałem
Jednym z wielkich paradoksów psychologii człowieka jest fakt, że choć pochwały pobudzają nas do działania i budują pewność siebie, to krytykę zapamiętujemy lepiej. W mojej kilkunastoletniej karierze w biznesie najczęściej byłam krytykowana za emocjonalność i zbyt osobisty stosunek do pracy. Ale co ciekawe w ocenach 360 przez te same osoby byłam nazywana „fighterem”. Mój komentarz: „Koledzy myślicie, że skąd ta waleczność??” :)
Wojownik kontra hybryda
Przyznaję, były momenty, że dawałam sobie wmówić, że moja wrażliwość to wada. Niemniej jednak pozostawałam w silnym poczuciu, że nie chcę i nie powinnam tego zmieniać. To było dla mnie uderzające doświadczenie. Zdawałam sobie sprawę, że być może byłoby mi łatwiej funkcjonować w tym świecie, gdybym stała się bardziej aktywna w lewej półkuli, wybierałam jednak trudniejszą drogę. Czułam, że jeżeli zacznę się pozbywać swojej wrażliwości to stracę na tym, stanę się jakąś hybrydą, kimś nieprawdziwym. To było silniejsze ode mnie. Intuicyjnie postawiłam na autentyczność i do dziś sobie za to dziękuję.
Być albo nie być – sobą
Pod wpływem oceny innych jesteśmy narażeni na błędne postrzeganie siebie. Dlaczego tak jest? Bo każdy patrzy przez pryzmat siebie. Nie radzę sobie z emocjonalnością innych, nie rozumiem wrażliwości więc uznam to za wadę. Rozwiązujesz problemy zupełnie inaczej niż ja? To znaczy, że robisz to źle. Tak mniej więcej przebiega ten tok myślenia. Jeśli nie stoisz mocno na nogach poznania i rozumienia siebie, pójdziesz ślepo za tymi ocenami. Co cię czeka w tej pogoni za cudzymi ideałami? Przeważnie frustracja i niestety często totalne zagubienie. Paradoks takiej sytuacji polega na tym, że próbując budować w sobie cechy, których nie masz a inni uznali za wartościowe, zaczynasz koncentrować się na swoich słabościach.
Pozostając przy moim przykładzie, mogę zacząć pracować nad większą twardością i opanowaniem, przeznaczyć na to swoją energię i czas i próbować stawać się kimś innym. Druga opcja jest taka, że mogę uznać swoją wrażliwość jako ogromy naturalny zasób i dodatkowo rozwijać ją inwestując w to czas i siły. Ta druga strategia jest dużo bardziej korzystna. Pomaga przekuwać naturalne predyspozycje w prawdziwy talent i dba o nasze zdrowie psychiczne i dobrostan. Ja wykorzystałam swoją emocjonalność i wrażliwość w biznesie walcząc o sprawy partnerów, wyczuwając potrzeby innych, budując dobre relacje. Dziś zajmuję się psychologią, duża część mojej pracy to pisanie – wrażliwość jest w pracy na pełnym etacie.
Uśpieni krytyką
Aby w pełni zrozumieć swoje atuty warto przyjrzeć się krytyce. Z klientami często rozmawiam o tym, jakie negatywne oceny lądują pod ich adresem. Zastanawiamy się, co się w tym kryje. Czy pod etykietą chaotyczności nie uśpiłeś swojej kreatywności i spontaniczności? A może wciąż słyszysz, ze jesteś drobiazgowy i zacząłeś traktować swoją spostrzegawczość i wnikliwość jako wadę …?
FRIS odkrywa ten wielki paradoks, że często jesteśmy krytykowani za to, co w nas naturalne. Mocne strony mogą być ocenione negatywnie jeśli w środowisku istnieje ideał, uznawany za jedyny poprawny – a w sytuacjach zawodowych często tak jest.
Autentyczność może się czasami wydawać trudnym do sprzedania towarem. Wierzę jednak, że jest to jedyna droga do satysfakcji i sukcesu, szczególnie jeśli interesuje nas efekt długofalowy. Warto się nad tym zastanowić zanim spróbujemy nie być sobą.