sie
23
Ludzie z czterech różnych planet: PARTNERZY
PARTNERAMI, FRIS® nazywa te osoby, które myślą poprzez perspektywę relacji. Gdyby narysować jak przebiega proces myślenia PARTNERA, powstałaby sieć skomplikowanych powiązań, relacji i wpływów, a w jej centrum on sam.
Moja ostatnia sesja analizy indywidualnej FRIS® z PARTNERKĄ odbyła się w zaciszu małej kawiarni. W miejscu wypełnionym książkami, bez inwazyjnego szumu pienionego mleka, z kubkiem kawy „bezciśnieniowej” za to pachnącej kardamonem podróżowałyśmy po meandrach PARTNERSKICH przemyśleń.
To nie są proste rozmowy, nie wystarczy poruszać się wśród konkretów. PARTNERSKI świat jest w dużej mierze metafizyczny. Myślenie intuicyjne to ich codzienność. Poszukują sensu, osobistych znaczeń, w relacjach są czujni i wrażliwi.
Partnerzy to również świat emocji. Zmagając się z burzliwym przepływem własnych uczuć, dokładają wszelkich starań by wokół panowała harmonia.
Na ostatnich moich warsztatach jeden z uczestników zwrócił mi uwagę, że pobłażliwość to zaleta, a nie wada. Myślę, że to jednak sytuacja decyduje o tym, czy ta cecha pomaga czy szkodzi, ale rozumiem intencję tej wypowiedzi. W czasach rywalizacji, potrzeby władzy, prawa siły i udowadniania wszystkim kto jest panem sytuacji, pobłażliwość stała się synonimem słabości. Odpuszczanie, przebaczanie, zakopywanie wojennych toporów to domena PARTNERÓW. I wbrew pozorom uważam, że umiejętność zrobienia kilku kroków do tyłu dla nadrzędnego celu, czyli utrzymania harmonii, jest cechą ludzi silnych.
Perspektywa Relacji wyposaża PARTNERÓW w zdolność do dawania wyjątkowo dużo z siebie innym. Umiejętność wglądu w drugiego człowieka, wyobraźnia i troska powodują w nich otwartość, której nie dorównuje żaden inny Styl Myślenia.
Jak powiedziała jedna z PARTNEREK – „silna perspektywa relacji wcale nie oznacza, że zawsze jestem miła”. To prawda, ale jeśli chcesz przywrócić harmonię wołaj na pomoc PARTNERA. To oni są najlepszymi rozjemcami. Sami też potrafią zrobić kilka kroków w tył by zapanował pokój.
PARTNERZY lubią historie, tam odkrywają inspiracje. Lubią ludzi, a spotkania z nimi to ich sposób na rozumienie świata. Rozmowa z PARTNEREM to za każdym razem daleka podróż, odkrywanie głębi, nadawanie sensu i znaczeń. Tylko czas trzeba kontrolować, bo to dla PARTNERÓW to moment FLOW. Czas, kiedy przedzierają się przez gąszcz emocji, by dotrzeć do sensu spraw, całkowicie ich pochłania.
Zapytałam kilku PARTNERÓW jak doświadczają swojego Stylu Myślenia. O blaskach i cieniach Perspektywy Relacji opowiadają szczerze i od serca.
Co jest największą siłą wynikającą z Twojego Stylu Myślenia i jak jej używasz?
- Bezkonfliktowość i wielki optymizm. Używam do spoglądania ludziom głęboko w oczy i odnajdywania w nich tajemnic i tego, co jest w nich najlepsze, tego, że każdy jest dobry. Intuicyjnie daję kredyt zaufania i to się sprawdza. Siły wynikającej z perspektywy relacji używam też do przełamywania lodów, barier i wrzucania na luz w trudnych sytuacjach.
- Umiejętność zachwycenia się drugim człowiekiem i skupienie na jego wyjątkowości oraz mocnych stronach. Kocham ludzi i ich historie. Dzięki temu skutecznie buduję relacje i realizuję ciekawe przedsięwzięcia, tworzę coś większego niż ja sam. Fakt nawiązywania relacji z innymi jest dla mnie spełnieniem i kwintesencją człowieczeństwa.
- Mam talent komunikacji, z każdym się porozumiem, szybko buduję relacje ale to wcale nie znaczy, że zawsze jestem miła. Wykorzystuje to coraz bardziej świadomie. Coraz częściej mówię: dosyć, tej osobie nie poświęcę już więcej czasu. Z natury mam uważność jeżeli ktoś tego ode mnie potrzebuje.
- Lubię pomagać i sama świadomość tego, że ktoś skorzystał z mojej pomocy była dla mnie wystarczającą satysfakcją. Zawsze wczuwam się w sytuację rozmówcy, odnoszę się do niej. Nie mam poczucia zmarnowanego czasu. Często słyszę od innych, że słuchanie o problemach ich zużywa. Mnie myślę, że zużywa mniej. Trochę tak, jakbym była do tego właśnie stworzona. Dzięki temu łatwo zjednuję sobie ludzi (choć już wyrosłam z tego, że wszyscy mają mnie lubić). Potrafię słuchać i nie zarzucam nikogo gotowymi receptami. Często oceniana jestem jako osoba spokojna i wspierająca. Nie raz już słyszałam, że zarażam swoim spokojem, co nie znaczy, że nie potrafię wybuchnąć.
Jak sobie radzisz ze słabościami wynikającymi z Twojego Stylu Myślenia?
- Za słabość zawsze uważałam swoją wrażliwość więc obudowywałam się skorupką, by świat nie widział, że mi przykro. Nie chciałam też by ta nadwrażliwość była widoczna. Potem pojawił się w moim życiu coaching i w sytuacjach cięższych zaczęłam sobie zadawać pytanie: na ile mnie to dotyczy? Odpowiedź często była oczywista: znikomo bądź wcale …
- Uczę się radzić sobie z emocjonalnością poprzez nieustanne ćwiczenie się w samoświadomości. Uczę się nazywać emocje po imieniu, przyglądam się im by odbierać im władzę nade mną. Wspieram się też kawą, która pomaga mi okiełznać moje emocje i niepoukładanie J
- Zdarza mi się nie kończyć spraw bo jak trafiam na opór to się od niego odbijam i motywacja mi spada. Daję sobie wtedy czas, lubię chwile samotności. Siadam wtedy z książką albo z laptopem i zanurzam się w siebie. Innym sposobem na udowodnienie, że dam sobie radę jest sport. Wyznaczam sobie cele i pokonuję słabości.
- Największym problemem było zawsze nadmierne przejmowanie się opinią innych. To bardzo hamowało moje przedsięwzięcia, decyzje, projekty. Cały czas powtarzam sobie, że to nie ma znaczenia. Dopóki robię to co czuję i w zgodzie ze sobą ważne jest tylko to co mówią adresaci moich działań a nie wszyscy dookoła. Im częściej się odważam na działanie pomimo obaw, że będę oceniana tym coraz rzadziej mam z tym problem.
Jak na Ciebie wpłynęło badanie FRIS?
- Dostrzegłem, że istotne jest dla mnie by w swojej pracy angażować się w przedsięwzięcia artystyczne oraz by zaakceptować fakt, że częścią mojego stylu myślenia są wątpliwości i potrzeba wspierania się zdaniem innych.
- Było to ciekawe doświadczenie, gdy okazało się, że to jaka jestem, jest jednak widoczne „na zewnątrz”. Raport pomógł mi podjąć decyzje dotyczące mojego dalszego rozwoju. Przekonałam się, że to co robiłam do tej pory zużywało mnie, bo nie było zgodne z moim stylem myślenia, a to co chodziło za mną od dłuższego czasu, to jest to co powinnam robić. W momencie wypełniania badania stałam na rozstaju dróg. Po przeczytaniu raportu wiedziałam już, gdzie powinnam skierować swoje dalsze kroki.
- FRIS® dał mi bardzo dużo ale przede wszystkim potwierdził niezaprzeczalny fakt, że jestem wrażliwcem i mogę sobie na to pozwolić.
- Badanie pozwoliło mi zaakceptować siebie i zrozumieć, że moje słabości są tylko konsekwencją moich mocnych stron. Empatii towarzyszy wrażliwość a emocjonalności wyrozumiałość.
Na koniec jeszcze kilka słów ode mnie, autorki tego tekstu.
Jestem PARTNEREM. W zasadzie zawsze to wiedziałam choć dużą część życia nie miałam w sobie na to zgody. Chciałam nie czuć tak bardzo. Musiałam chronić moje otwarte PARTNERSKIE serce w zimnym świecie międzynarodowego biznesu i korporacyjnej polityki. Szybko zaakceptowałam fakt, że cele, liczby i targety nie rozgrzewają mnie do działania. Napisałam własną narrację do biznesu. W pole target zamiast kilkudziesięciu milionów funtów wpisałam: powodzenie moich partnerów. W polu widzenia musiałam mieć ludzi, nie pieniądze. Paradoksalnie pomimo tego, że biznes to nie jest mój naturalny ekosystem, w korporacji nazywano mnie fighterem. Walczyłam o mój target – moim celem miesięcznym, kwartalnym i pięcioletnim byli ludzie w partnerskich firmach. To człowiek jest dla mnie jedynym powodem do zaangażowania.
Z tą myślą pozostawiam was PARTNERZY. Wrażliwość i emocjonalność może być waszą siłą. Stylu Myślenia nie można zmienić ale można zmienić to, jak i gdzie się go używa.
Zobacz również: